poniedziałek, 21 czerwca 2010

Pewnego razu...





Dawno,dawno temu pewien brzydki Rzymianin wyszedł na spacer.
Był czerwcowy dzień, na polach zboża już kwitły-chciał pogładzić ich delikatne łany...Nie wiedział jednak, że w młodniku świerkowym czai się barbarzyńca!

Pędząca strzała rozpłatała gorące powietrze i...przebiła pierś Rzymianina. Legł! Radości barbarzyńcy nie było końca, niesiony rządzą zadawania śmierci wyruszył w dalszą podróż tropem Legionu XIII...
Smutna to historyja, ale okoliczności jej powstania radosne...

2 komentarze:

Wilczan pisze...

jak to smutna? przecież wszystko dobrze się skończyło

majic pisze...

wszystko dobrze się skończyło, bo mnie tam nie było