sobota, 25 września 2010

Biskupin !


















No i stało się, pełni zapału i chęci przeżycia nowych wrażeń zawitaliśmy na imprezę wczesnośredniowieczną w Biskupinie. Na miejscu czekali już na nas ludzie z Jantaru. Oczywiście zarówno podczas obozowania jak i w trakcie bitwy bez namysłu przyłączyliśmy się do naszych znajomych których poznaliśmy jakiś czas temu w Grzybowie. Standardowo nasi wojowie ochoczo chwycili za broń a Żeber znikał na pare godzin sprzed naszych oczu nikomu nic nie mówiąc. Ogromną frajdę sprawił nam rejs łodzią wczesnośredniowieczną której kapitanem był dumny i bezwzględny Wiking. Nie obyło się też bez koncertów i tańców. Na końcu ci z nas którzy zawinili w jakiś sposób podczas wyprawy pokutowali zakuci w dyby ( do tej chwili czuję mrowienie w karku) Powróciliśmy do domu zmęczeni ale niezwykle zadowoleni z wycieczki :)



niedziela, 12 września 2010

Integracja w lamowej kuźni:)))



Niby spotkanie na zakończenie sezonu, ale czy w naszym wypadku w ogóle można powiedzieć o jakikolwiek zamknięciu, zakończeniu?:P Toż my nie wytrzymamy bez psot, ustawek, wspólnego towarzystwa nawet w deszcz, pluchę, czy zamieć śnieżną...jednakowoż okazja została wykorzystana i spotkaliśmy się w pełnym składzie(!!!), tym razem dla urozmaicenia na gościńcu naszego:) muzeum w Gosławicach:D
Niedzielne słoneczne popołudnie rozbrzmiewało chrzęstem mieczy, brzęczeniem kolczug , segmentaty i zbroi łuskowej. W akompaniamencie po cichych murach zamku snuł się szaleńczy śmiech coniektórych niewiast, ale w tym przecież cały nasz urok:P
Kuźnia Lama okazała się wspaniałym miejscem dla tej strony integracji, którą należało ukryć przed oczyma obcych:)oj, działo się, działo:P Nie myślcie jednak,że nabroiliśmy. Skąd!!!
Najzwyczajniej w świecie, potrafimy dzielić się już WSZYSTKIM!!!:D
Po wspólnym ognisku, obrzarstwie (wiadomo kogo:)), otrzeźwieniu umysłów wróciliśmy do domu, zmęczeni i szczęśliwi...
Kołacze mi się po głowie fragment utworu Voo Voo "...Kieszenie pełne słońca i nieba pełen trzos, potrafią trafić w końcu, potężnym ciosem w marny los..."
Idzie jesień a za nią zima...zostaną fotografie i filmiki...CUDNIE JEST!!!!:)

wtorek, 7 września 2010

W Trójce też byliśmy!!!:)












Na zaproszenie Fundacji Podaj Dalej wzięliśmy udział w pikniku rodzinnym, który odbył się w stdninie w Trójce 04.09.2010:)


Ochoczo zabraliśmy się do zabawiania zebranej gawiedzi, niewiasty jak zwykle czarowały:p, wojowie dali pokaz sztuk walki:) Zwyczajowo polała się krew, zwyczajowo z twarzy Stupego i prawicy Lama. Dużym zaskoczeniem okazał się Wilczan, który nie został sprawcą obu krawych przypadków(tylko jednego!!!:D).

Następnie zawody, gry, zabawy i śmiech, śmiech,śmiech...


Pogoda dopisała, kiełbaski z ogniska smakowały:)


Mnie osobiście najbardziej utkwiło w pamięci kolorowe koło...Chyba nigdy nie dorosnę, nie ma szans!!!:)))))))))))