środa, 20 stycznia 2010

a jak TO robimy ?


Od jakiegoś czasu doskonalimy nasze mizerne umiejętności sztuki wojennej. Spotykamy się natreningach które żartobliwie nazywamy '' ustawkami '' :D Postaram się pokrótce opisać przebieg naszej zabawy:


krok 1. Przemarsz nad '' rzeczkę opodal krzaczka '' - najtrudniejsza część treningu kondycyjnego. Zwykle tachamy ekwipunek w ustronne miejsce gdzie możemy spokojnie poćwiczyć nie narażając się na dziwne spojrzenia '' normalnych '' ludzi


krok 2. Przebieranko, czyli etap w którym Stumpy zaciąga na się swoją Lorice, Wilczan zmaga się z ciężarem zakładania kolczej a Lam z niezwykłą gracją wkłada na siebie kurtkę pracownika gazowni oraz hełm budowlany ( sorki ostatnio kupił sobie hełm wojskowy :))


krok 3. Rozgrzewka - czas zacząć się ruszać, na początek zwykle bierzemy drewniane kołki/kije/pałki i staramy się rozruszać nasze zmarznięte kończyny :)


Krok 4. trening właściwy czyli to co tygryski lubią najbardziej. To ten etap daje nam najwięcej radości ale i przynosi najwięcej strat tak w sprzęcie jak i w ludziach ( przykład ostatniego treningu kiedy to Lam ledwo uszedł z życiem :P) To właśnie wtedy Stumpy ujawnia swoje nowe combosy, Lam stara się opanować sztukę jednoosobowego rzymskiego żółwia a Wilczan, co tu dużo mówić bije ile wlezie :)


krok 5. Nad nim ubolewam najbardziej a to dlatego że po pierwsze trzeba się już pożegnać ze swoimi towarzyszami broni a po drugie wypadało by jeszcze się jakoś doczłapać do domu

Brak komentarzy: