niedziela, 23 marca 2014

WIEŻA

 Miała być góra ze złota i wieża pełna dziewic.
 Ostatni szlif przed marszem.
 W drogę.
 Było pod górę...
 i w dół.
 Przewodnik zapewniał, że droga jest bezpieczna.
 Czasem trzeba jednak sprawdzić wierność miejscowych.
 Wątpliwości jednak nas nie opuszczają.
 Prawie u szczytu.
 Góry ze złota nie było ale wieża istnieje.
 Czas na wspinaczkę
 Wyżej i wyżej...
 i żadnych dziewic nie było...
za to po zejściu czekała na nas niespodzianka.
 Zwarci i gotowi.
 czas przejść do kontrataku.
 Byle do zwarcia.
 Tarcza bywa przydatna.
 Oskrzydlenie.
 Czas na zemstę
Zdrada jednak nie popłaca.

Brak komentarzy: