sobota, 13 sierpnia 2011

Obóz harcerski '' Kawałek za Gnieznem ''

Ponieważ podróż była długa, natura zaczęła dawać o sobie znać
Oczywiście zaraz po rozbiciu namiotu oddaliśmy cześć naturze. Drzewom: Zygmuntowi, Zdzisławowi, Genowefie oraz Zenobii
Będąc dość ubogą drużyną musieliśmy się zadowolić wędzonymi majtami na kolację
Naturalnie będąc niezwykle gościnnymi ludźmi przyjęliśmy w nasze progi nawet najbardziej dziwnych gości
Następnego dnia z samego rana ot tak z nudów Sol Invictus zaatakowało pobliską osadę
Już chwile później najeźdźcy ruszyli z pełnym impetem
Tak oto osada została zdobyta, łupy zabrane a dziewki wykorzystane (do gotowania obiadu)
Złapano ich dopiero wtedy, gdy po ciężkim boju zmorzył ich sen
Podobno najpierw porządnie wychłostali intruzów
Ludzie gadają że potem ich powiesili...

W rezultacie trzymając się słynnej zasady '' Zabili go i uciekł '' pokazaliśmy harcerzom jak walczą prawdziwi słowiańscy tudzież wikińscy wojowie

Brak komentarzy: