Każdy członek grupy który mógł wybrał się na biwak pod domki w Wąsoszach. Przez dwa dni trwała zorganizowana przez nas prywatna impreza historyczna. Przez cały ten czas (nie licząc jednego drobnego wypadku) wszyscy świetnie się bawili :)
A ściemnieli mi że nie ma zdjęć z Grzybowa. Na całe szczęście zdarzało mi się pstryknąć w kilku sytuacjach :) oto i fotki które wykonano podczas chwil najmniej zajmujących wczesnośredniowiecznego woja słowiańskiego.
Podczas mojego pobytu na obozie z fundacją '' Mielnica '' w Mielnicy Dużej przygotowałem naszym Rzymianom małą niespodziankę. Podczas walki wspierał mnie konny wojownik Germński. Podobno widzom bardzo się podobało a przy okazji dostaliśmy garść bardzo ładnych zdjęć.